- autor: patryk50, 2013-09-15 19:24
-
Po zaciętym meczu nasi zawodnicy przegrali z drużyną z Goli Świdnickiej 1:2 (1:1). Dzięki porażce Polonii, dzisiejsi goście zostali liderem po tej kolejce. Bramkę dla naszej drużyny zdobył Grzesiek Petrus.
Więcej w rozwinięciu...
Dobre warunki pogodowe do grania przywitały nas wczoraj na boisku.Wilgotna trawa, odpowiednia temperatura, nikt nie mógł narzekać na pogodę. Równo z pierwszym gwizdkiem inicjatywę przejęli goście, utrzymując się dłużej przy piłce. My zaś skutecznie byliśmy ustawieni w defensywie, nie pozwalając przeciwnikowi na dojście do dogodnych sytuacji strzeleckich. W 27 minucie spotkania piłkę z rzutu wolnego uderzył Maciek Madej, trafiając w słupek, jednak przy dobitce Grześka Petrusa bramkarz Goli był bezradny i tak oto wyszliśmy na prowadzenie w tym spotkaniu. Kolejne minuty pierwszej połowy to nieudolne próby dostarczenia piłki w pole karne przez gości i mądra gra naszych zawodników kiedy to jak mało w którym meczu panowała duża dyscyplina taktyczna. Niestety, w ostatniej akcji pierwszej połowy z rzutu wolnego i dośrodkował gracz przyjezdnych na głowę jednego ze swoich kolegów i tak oto mamy bramkę do szatni i remis 1:1.
Druga połowa to wyczekiwanie naszej drużyny na szybki atak, błąd w szeregach obronnych przyjezdnych i krótkie krycie rywali. Jedynym zagrożeniem jakie stwarzali zawodnicy z Goli Świdnickiej były stałe fragmenty gry, które to mają dość dobrze opracowane, a przy naszej biernej grze w powietrzu mogli się pokusić o efekt bramkowy. Jednak to nie po stałym fragmencie, a stosunkowo wydawałoby się niegroźnej wrzutce w pole karne nasza drużyna straciła drugą bramkę. Błąd w wybiciu naszego obrońcy, przeciwnik wychodzi sam na sam i strzela w długi róg bramki. W następnych minutach to my byliśmy stroną przeważającą, mecz się otworzył i nie brakowało sytuacji do wyrównania. Dwie dobre sytuacje miał Kamil Zębala, próbował lobować Kuba Idzi, ale niestety wynik nadal się utrzymywał. Goście starali się wyprowadzać groźne kontry, ale na posterunku w obronie byli Daniel Chłopek i Jacek Bajborowski. Trener dokonał jeszcze dwóch zmian - na boisko wszedł Przemek Pięta, oraz Mateusz Stopyra, ale i Oni nie zdołali strzelić wyrównującej bramki. I tak też naszą przegraną zakończył się wczorajszy mecz. Szkoda, bo na remis na pewno zasłużyliśmy. Pokazaliśmy jednak, że nie taki lider straszny.
Już w najbliższą niedzielę rozegramy spotkanie w Makowicach o godzinie 14:00.