W dzisiejszym meczu pokonaliśmy gospodarzy z Jaszkowej 2:0 (0:0). Mecz toczył się pod nasze dyktando. Warunki pogodowe na pewno nam nie pomagały (grad, deszcz), ale potwierdziliśmy, że w tym sezonie będziemy walczyć o czołowe lokaty.
Strzelcami bramek dla naszej drużyny byli Mateusz Jarząb i Kamil Sobczyk. Przy obu bramkach asystował Maciek Madej.
Za tydzień podejmujemy drużynę Polonii Ząbkowice.
Wyniki z wszystkich spotkań 14. kolejki TLJ:
Iskra Jaszkowa Dolna - Ślęża Ciepłowody 0:2
Przedborowianka Przedborowa - Unia Bardo 3:1
Piasek Potworów - Unia Złoty Stok 0:2
Burza Dzikowiec - Polonia Ząbkowice Śląskie 7:1
Piast Nowa Ruda - ATS Wojbórz 5:2
Henrykowianka Henryków - Tarnovia Tarnów
Początek meczu należał do nas. Przez 5 minut Iskra nie mogła się odnaleźć, ale my nie potrafiliśmy tego wykorzystać i "wstrzelić" się w bramkę przeciwnika. Następne minuty to głównie gra w środku pola z pojedyńczymi atakami obu drużyn. Mecz był bardzo senny, może dopiero grad, a następnie deszcz podziałały na nas jak i na gospodarzy trochę lepiej. Gra się ożywiła - Iskra miała 2 dobre sytuacje do strzelenia bramki, ale napastnicy podejmowali zbyt pochopne decyzje. Ślęża zaś nie miała większego pomysłu na strzelenie pierwszego gola. Pierwsza połowa była po prostu nieciekawym widowiskiem.
W końcu w 2 połowie, gdy zrobiło się jeszcze zimniej nasi zawodnicy zaczęli grać o wiele lepiej. Iskra na pewno byłaby zadowolona z wywalczenia remisu, ale to im się nie udało. Najpierw Maciek Madej przeszedł 3 obrońców, wszedł w pole karne, a jego strzał obronił bramkarz, ale przy dobitce Mateusza Jarząba był już bezradny. Tak oto Ślęża doprowadziła do swej pierwszej bramki. Kolejne minuty To ciągłe ataki Ślężan i brak dokładności w polu karnym. Swoje sytuacje miał Kamil Olejarnik czy też Mateusz Knochowski. Kolejna sytuacja - rzut rożny, który w dzisiejszym spotkaniu nie był naszą mocną stron, ale...... Po wrzutce Maćka Madeja najwyżej w polu karnym wyskoczył Kamil Sobczyk i z 2 metrów posłał piłkę do bramki przeciwnika i mamy 2:0! Dopiero po tej sytuacji Iskra postawiła na atak. Nasza obrona radziła sobie jednak w tym spotkaniu bez zarzutów. Pod koniec meczu, najpierw w 88 minucie pięknym strzałem z 20 metrów popisałł się Michał Cwanek, ale piłka minimalnie minęła okienko bramki, a 2 minuty później Kamil Olejarnik mogł zdobyć upragnioną bramkę, ale ta sztuka mu się nie udała. Chwilę potem usłyszeliśmy ostatni gwizdek sędziego.
Podsumowując można powiedzieć, że przespaliśmy pierwszą połowę, ale w drugiej zaczęliśmy powoli narzucać swój styl, co przyniosło skutek. Jest jednak sporo elementów do poprawy i będziemy nad tym pracować przed kolejnymi pojedynkami. Najważniejsze są jednak 3 punkty. Brawo juniorzy! :)